Transcribe

Historia Jana Dacewicza

Janusz Dacewicz, wnuk Jana Dacewicza
Mój dziadek, Jan Dacewicz, był rolnikiem w miejscowości Luciany pod Wilnem. Został powołany do wojska w Wielkanoc, w drugim lub trzecim roku wojny. Był w Moskwie, która bardzo mu się w tym czasie spodobała, szczególnie atmosfera wielkanocna. Został wzięty do niewoli i trafił do kopalni żelaza, w której przetrzymywano również bolszewików. Trafili oni jednakże w gorsze warunki - nie dostawali jedzenia ani picia, byli oddzieleni od reszty więźniów. W kopalni Jan Dacewicz był surowo traktowany, czasem przywoływany do porządku przemocą, co stało się przyczyną choroby serca. W kopalni, w czasie przerw, grywał w karty z niemieckimi kolegami - górnikami. W ten sposób wygrał sporo bonów niewolniczych, gromadząc przy tym dość sporą sumę. Wygrane bony wymieniał u Niemców na marki i je chował. W 1918 r., kiedy Polska stała się niepodległa, został zwolniony i przetransportowany do kraju. Dokładne miejsce nie jest mi znane. Granica była w Kaliszu, gdzie został zapytany o posiadanie niemieckich pieniędzy. W ramach wymiany miał otrzymać zaświadczenie, na podstawie którego w Polsce miał otrzymać odpowiednią kwotę w polskich złotych. Dziadek zdecydował się oddać połowę zgromadzonych marek, a drugą połowę zostawić sobie. Niestety, nie doczekał się wypłaty ekwiwalentu za oddane marki. Kiedy wrócił na Wileńszczyznę mógł kupować w markach, ponieważ wciąż stacjonowało tam niemieckie wojsko. Za zebrane podczas niewoli pieniądze kupił trochę ziemi oraz postawił jakieś zabudowania. Z niewoli przywiózł ze sobą zegar ścienny, buty z cholewami i akordeon. Większość rzeczy stracił na rzecz kołchozów. W 1958 r. przeniósł się na tereny obecnej Polski, do województwa koszalińskiego. Kupił gospodarstwo, którym zarządzał do swojej śmierci w 1979 r.

Show More
 
 
 
 

CREATOR

Jan Dacewicz

DATE

1914 - 1918

LANGUAGE

pol

ITEMS

1

INSTITUTION

Europeana 1914-1918

PROGRESS

START DATE
TRANSCRIBERS
CHARACTERS
LOCATIONS
ENRICHMENTS

Generating story statistics and calculating story completion status!

METADATA

Source

UGC

Date

1914
1918

Type

Story

Language

pol
Polski

Country

Europe

DataProvider

Europeana 1914-1918

Provider

Europeana 1914-1918

Year

1918
1914

DatasetName

2020601_Ag_ErsterWeltkrieg_EU

Begin

1914

End

1918

Language

mul

Agent

Jan Dacewicz | europeana19141918:agent/55854966ee7af09f4645319616eacceb

Created

2019-09-11T08:39:43.874Z
2020-02-25T08:47:34.747Z
2014-11-22 17:03:25 UTC
2014-12-17 11:02:32 UTC

Provenance

SZ22

Record ID

/2020601/https___1914_1918_europeana_eu_contributions_18538

Discover Similar Stories

 
 
 
 

Historia Jana Grześkowiaka | żołnierza armii Pruskiej

2 Items

Jan Grześkowiak to jest mój pradziadek od strony matki, urodził się 22.10.1889 roku, na Dolnej Wildzie, był z zawodu murarzem, należał do sekcji gimnastycznej Towarzystwa Sokół, 28 czerwca 1913 poślubił w Dortmundzie Elżbietę Annę z domu Bielik. Wiem to na podstawie odpisu aktu ślubu. Mieli dwóch synów, Tadeusza - urodził się w 21.10.1913 i zginał 15 lipca 1942, drugi syn, czyli mój dziadek - Jan Kazimierz urodził się 14.02.1915 i zmarł 23.03.1997. Według rodzinnej opowieści, pradziadek zdążył przed swoją śmiercią dowiedzieć się, że ma drugiego syna. Na pierwszym zdjęciu, jest sam pradziadek w mundurze Armii Pruskiej, fot. Oskar Brauer, wykonane we Frankfurcie nad Odrą. Na drugim zdjęciu jest w mundurze (z krzyżykiem). Na obu zdjęciach miał około 25 lat. || Zdjęcia dziadka, z około 1914/15 roku

Go to:
 
 
 
 

Historia Józefa Waltera

1 Item

Józef Walter urodził się w 1893 w Krzywiniu, był synem Rozalii (z domu Houber) i Franciszka. Został wcielony w 1914 do 155 pułku piechoty, 10 dywizja. Siedzi jako pierwszy po prawej stronie w drugim rzędzie. W ręku trzyma gryf od skrzypiec. Zmarł w 1953 w Gnieźnie, tam miał fabrykę szczotek i walizek. || zdjęcie - skrzypce

Go to:
 
 
 
 

Historia rodziny Eisów

1 Item

Stanisław Eis był bratem mojej prababci. Urodził się w 1885 w Lubostroniu. Zmarł we Francji w 1917. Jego rodzicami byli Leon Eis (1846-1903) i Amelia Eis z domu Henke (1846-1929). Stanisław wychował się w Lubostroniu, w bliskich kontaktach z dziećmi mieszkającego obok hrabiego z rodu Skórzewskich. Miał dwie starsze siostry i brata Edmunda. Bracia byli z zawodu malarzami. Stanisław jednak nie pracował jako malarz - był uzdolnionym skrzypkiem i w ten sposób wolał zarabiać na życie. Przed wybuchem wojny był pierwszym skrzypkiem w jednej z najlepszych berlińskich knajp. Wraz z bratem i moim pradziadkiem Stanisław rozpoczął budowę kamienicy, która musiała zostać przerwana. W obawie przed wierzycielami cała rodzina w 1905 roku uciekła do Berlina. Część rodziny udała się do Stanów Zjednoczonych. Na krótko przed wojną ożenił się z Walerią z domu Stoińską. W 1916 lub 1917 urodził im się syn Edmund. Imię dziecko nosiło po stryju. Wraz z rozpczęciem wojny Stanisław jako ochotnik dołączył do armii niemieckiej. Jako że dobrze znał język francuski, służył w wojsku jako zwiadowca. Z pocztówek, które wysyłał przez jakiś czas do rodzinnego domu wynika, że stacjonował w Brukseli. Stanisław zginął na zwiadzie. Znajdował się wtedy wraz z innymi żołnierzami przy jakimś cmentarzu we Francji. Stanisław został śmiertelnie ranny kulą w głowę, wystrzeloną przez ukrywającego się za murem żołnierza armii francuskiej. Miejsce grobu Stanisława nie jest znane. Niestety nikt nigdy się tam nie wybrał. W tym samym czasie na wojnie był również mój pradziadek, Jan Botta. Został on wcielony do armii pruskiej. Pradziadek nie chciał walczyć i umierać za obcego cara, jak mógł unikał więc frontu. W Prusach Wschodnich w okolicach Tylży pradziadek poznał zamożne ziemianki. Kiedy dowiedziały się, że ma córkę, zaprosiły ją do siebie na dwa miesiące wakacji. Moja babcia Irena Rosada z domu Botta, (17.05.1905-13.06.1997), jako dziesięcioletnie dziewczynka wyjechała w 1915 roku sama z Berlina, przez Poznań i Królewiec do Tylży. Było to bardzo niebezpieczne, ale to zrobiła. Po wojnie cała rodzina wróciła do Polski. Edmund Eis wrócił do Poznania i pracował w policji obyczajowej. Dostawał łapówki w formie koniaków, dlatego w domu nigdy nie brakowało alkoholu. Eisowie zamieszkali też na Rybakach, mój pradziadek Jan Botta natomiast zaczął pracować w podzamczu koło Kępna. Był szefem żandarmerii. Później, w 1922 wrócił do Poznania i założył firmę malarską. Zamieszkali na Starym Rynku w kamienicy pod numerem 82/84. Mieli dwie służące i 180 metrów, firma musiała się dobrze rozwijać. Moja rodzina mieszka w tej kamienicy do dzisiaj. Historia Stanisława, Edmunda i Jana była opowiadana w rodzinie. Miałem ponad 30 lat jak babcia zmarła, więc całe dzieciństwo słuchałem jej opowieści. Teraz cały czas staram się uzupełniać ją o dokumenty. || Nekrolog Stanisława Eisa z jesieni 1917 Fotografia Stanisława Eisa z lat młodości Zdjęcie pochodzi z albumu mojej babci Ireny Rosady

Go to: